Przemyślenia
Dobre życie? Studia? A może niekoniecznie?
Każdego dnia na Facebooku widzimy piękne życie naszych znajomych, cudowne wręcz beztroskie życie celebrytów na Instagramie. Media prezentują nam gładkie, wyretuszowane postacie jako wzór zwany „idealny model człowieka”, który ma być dla nas rzekomym ideałem. Presja sukcesu jest dziś zdecydowanie większa niż, chociażby te 20 lat temu. Kiedyś świat kończył się na własnym podwórku, osiedlu, wsi, mieście, dziś świat nie ma granic, a My powinniśmy się w nim choćby odnaleźć tak przynajmniej z założenia.
W życiu wyścig jest wszędzie, w kolejce do kasy w markecie (szczególnie to widać jak otwierają nową), do lekarza (ja wejdę się tylko o coś zapytać), dziekanatu i gdzie tam jeszcze się tylko da, ciągła permanentna rywalizacja.
Gloryfikowany model życia typu – rozpychaj się łokciami, po trupach do celu. Zbudowana presja w głowach młodych ludzi, ale i nie tylko młodych. Natłok informacji, influncerzy, youtuberzy, reklama, kup, ćwicz, pracuj, rozwijaj się… Ucz, schudnij, nie pij kawy, nie jedz mięsa, bądź eko. Miej dobre życie na bogato!
Dziś rzeczywistość jest globalna i ma globalne uwarunkowania społeczno-ekonomiczne. Można powiedzieć po co mi to i czy muszę w tym uczestniczyć? – Wypisać się? Czy bierność jest rozwiązaniem? – to już każdy powinen sobie odpowiedzieć sam na to pytanie.
Więc jaka jest właściwa droga do celu?
„Wędrowcze nie ma drogi wyznaczasz ją idąc” to fragment wiersza Antonia Machady – poznałem go w filmie „Adwokat” (2013 r.) Ridleya Scotta. Film jest z pewnością przestrogą jak nie żyć, jakiej drogi nie wybierać. Ale ten fragment wiersza będzie ponadczasowy i powinien być wyznacznikiem pewnych myśli i idei.
Tak jak w tym wierszu nie ma drogi, wyznaczasz ją idąc.
Jest takie powiedzenie ja usłyszałem je od Dariusza Dumy – bardzo mądry człowiek, który napisał Serce i Portfel. „Piątkowi będą pracować u trójkowych” te słowa mówią dużo więcej niż Nam się z pozoru wydaje, one kojarzą mi się właśnie z formalną edukacją i jej skutkiem.
Nagłówek jest moją lekką prowokacją, bo nie można jednoznacznie odpowiedzieć czy studia są potrzebne, czy można się bez nich obejść. Każdy ma własną drogę – jeżeli ktoś chce zostać architektem, lekarzem, prokuratorem musi wybrać formalną edukację, bo innej drogi do zawodu nie ma. Ale jeżeli ktoś idzie na kierunki gdzie wiedzę można pozyskać z http://google.com. To powinien się mocno zastanowić – czy warto?
Edukacja formalna nie zapewni nam sukcesu tak było kiedyś w latach przed rokiem 1990. Z kolei w latach 90-tych i w I dekadzie drugiego tysiąclecia, zaczęto masowo produkować inżynierów i magistrów, z edukacji zrobiono biznes, sprzedaż marzeń. Z pewnością na studiach można nauczyć się wielu rzeczy, pracy nad sobą lepszej organizacji, dyscypliny, ale same w sobie nie zrealizują nam marzeń, będzie wiele rozczarowań i rozgoryczenia, wręcz poczucie krzywdy i zniesmaczenia w stylu „Nie tak miało być, nie tak miało wyglądać moje życie”.
Ale zaraz jak idziesz drogą jak każdy? To gdzie dojdziesz?
Moje przemyślenie jest dość proste trzeba się uczyć i to każdego dnia od mądrzejszych od Nas jak również od siebie samego. Słuchać doświadczeń dziadków, babć, rodziców, oni też kiedyś byli młodzi i piękni, oni też kiedyś układali ten świat, ale podejmuj decyzję samemu suwerennie, nie ulegaj stereotypom, zapytaj jaką drogę dziś by wybrali dla siebie. Wzoruj się na ludziach sukcesu, podpatruj ale nie kopiuj. Nie bądź kopią – bądź sobą, bądź oryginałem i nie chodzi tutaj o to by mieć różowe, albo zielone włosy. Kiedyś jeden z moich klientów powiedział mi jedno fajne zdanie. „Panie Sylwestrze, nie ważne co się w życiu robi, ważne by robić to solidnie, porządnie i być przy tym przyzwoitym człowiekiem”.
Bądźmy więc przyzwoitymi ludźmi.
Nie da się wyczerpać tematu, kontynuację tych myśli z dziś – z pewnością opiszę w kolejnych tematach na moim blogu. Konstruktywna krytyka mile widziana.
Pozdrawiam
Sylwek Kucy